W wyniku wypowiedzi papieża Benedykta XVI możemy zaobserwować bunt ze strony muzułmanów... Co wy na ten temat sądzicie? Moim zdaniem jest to niesprawiedliwe, gdyż nie doszukałam się żadnego ataku na Islam w tej wypowiedzi( dla niezorientowanych:
W miniony wtorek Benedykt XVI powiedział w Ratyzbonie, że nawracanie przemocą jest sprzeczne z istotą Boga. Nawiązując do pism XIV-wiecznego cesarza bizantyjskiego Manuela Drugiego, papież dodał, że choć jeden z pierwszych wersów Koranu mówi, iż "nie ma przymusu w religii", to w innych miejscach księga ta dopuszcza nawracanie siłą.)
Widocznie każdy powód do ataku jest dobry. Jak można prowadzić dialog między religiami, jeżeli ataki na chrześcijaństwo są uznawane za "fair" przez strone muzułmańską, natomiast każde słowo krytyki pod ich adresem są uzwawane za atak i dyskryminację?
P.S.1
Włoska zakonnica została zastrzelona przez niezidentyfikowanych somalijskich napastników w szpitalu dla matki i dziecka w Mogadiszu. Według lekarzy do ataku doszło z powodu wypowiedzi papieża, która rozwścieczyła muzułmanów.
P.S.2
Palestyńskie bojówki, protestujące przeciwko słowom Benedykta XVI nt. islamu, podpaliły dzisiaj dwa kościoły na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Offline
Wydaje mi sie, że masz rację....ja też nie doszukałam sie tu żadnego ataku na Islam...ale jak mówi przysłowie : Uderz w stół a nożyce się odezwą....
Boli mnie jednak fakt, że w porównaniu do Katolików, Muzłumanie potrafią walczyć o honnor swojej religi. Mam na myśli to, że gdy w gazecie ukazały się karykatury Mahometa, oni nie pozostali bierni, natomiast gdy Madonna tańczy z Krzyżem między nogami, my nie robimy i nie mówimy nic.... Nie wiem czemu tak jest.
Wracając do wypowiedzi Benedykta XVI to uważam żepowinien poruszać takie tematy. Natomiast jako głowa Kościoła zachował się w 100% poprawnie, gdy na stawiane mu zarzuty odpowiedział miłością i mągrością a nie krzykiem, złością i groźbami...
Offline
Tak, tyle że muzułmanie też drwią z chrześcijan, ale nie mamy prawa ich upomnieć, bo odbierają to jako atak na swoją religię...
Offline
No właśnie... wychodzi na to że mamy mniejsze prawa. Choć ciężko tu mówic o prawach, chodzi raczej o miłość i szacunek a nasza religia bazuje na tych fundamentach. To jest dla nas sprawdzian by po prostu nastawić drugi policzek a nie wojować .... Szkoda, że to takie trudne
Offline
O ile pamiętam...To Tomasz W. (no comment) - historyk, rzekł iż uważa się, że zmierzamy nieuchronnie do III Wojny Światowej, wojny na tle religijnym.I miał dużo racji
Offline
my mieliśmy lekcję na ten temat po ukazaniu się karykatur Mahometa...szczerze mówiąc, jestem przerażona tym co się dzieje i ta lekcja jeszcze bardziej otworzyła mi oczy na szerzący się problem nietolerancji religijnej... strach pomyśleć, co może z tego wyniknąć
Offline
Niestety...... najgorsze, że raczej wygrają ją Muzłumanie, bo Katolików zdolnych zginąć za Chrystusa jest jak na lekarstwo, poza tym Bóg nie chce byśmy mordowali w imie Jego miłości!
Offline
słuchajcie ja mam fajny cytat odnośnie pierwszych chrześcijan :
Cytat pochodzi z anonimowego listu do Diogeneta, prawdopodobnie z II wieku:
"Ci chrześcijanie"
Chrześcijanie bowiem ni ojczyzną, ni mową, ni rodzajem życia nie różnią się od reszty ludzi. Nie zamieszkują oni miast własnych, ni posługują się odobnym dialektem, nie mają jakiś oryginalnych zwyczajów. Nie są ani chorobliwymi marzycielami, ani podnieconymi fanatykami, jeśli zaś z uporem bronią swej nauki, to nie chodzi im w tym wypadku o jakieś ludzkie koncepcje. Rozsiani po krajach greckich i barbarzyńskich, jak komuś z nich los zdarzył, stosyją się wszędzie do miejscowych zwyczajów zarówno w stroju, jak w pożywieniu i sposobie życia.
Tylko pod duchowym względem stanowią oni jakąś odrębną społeczność, w której obowiązują wyjątkowe, dla zwyczajnego człowieka niezrozumiałe prawa. Są przywiązani do rodzinnego miejsca, a zachowują się niby przechodnie. Posiadają prawa obywateli, a ponoszą ciężary niby przybysze. Na obczyźnie czują się jak w ojczyźnie, a w ojczyźnie jak na obczyźnie. Zawierają małżeństwa i mają dzieci, jak szyscy inni, lecz nie porzucają niemowląt. Uznają wspólnotę stołu, lecz nie wspólnotę łoża. Żyją w ciele, lecz nie podług ciała. Żyją na ziemi, lecz uważają się za obywateli nieba. Są posłuszni prawom, lecz poziomem życia wznoszą się ponad wszelkie prawa. Wszystkich miłują, a od wszystkich cierpią prześladowania. Gardzi się nimi, skazuje się ich, nawet zabija, a wciąż na nowo odżywają. Żyją w biedzie, a drugich obsypują bogactwami. Wszystkigo im brakuje, a opływają we wszystko. Poniewiera się nimi, a oni dumnie podnoszą głowy. Obrzuca się ich oszczerstwami, a nic złego nie można im naprawdę udowodnić. Przeklina się ich, a oni błogosławią. Znieważa się ich, a oni odpowiadają na to szacunkiem. Starają się być jak najlepsi, a uważa się ich za zbrodniaży. Każe się ich, a oni cieszą się, ajk gdyby dopiero wtedy żyć zaczynali. Żydzi odnoszą się do nich wrogo niby do pogan, poganie również ich prześladują, a nikt właściwie nie potrafi udowodnić dlaczego.
Krótko mówiąc: czym dusza w ciele, tym w świecie chrześcijanie. Dusza przenika wszystkie członki ciała, chrześcijanie wszystkie miasta śwaita. Dusza żyje w ciele, ale nie należy do ciała, chrześcijanie żyją w świecie, ale nie należą do świata."
Czy nie takimi wyznawcami Chrystusa powinniśmy być.
2Kor 6, 3-10
A jeszcze odnośnie tego ataku na chrześcijan to w Poznańskim Metrze przeczytałam dzisiaj:
"- Jak papież może dawać do zrozumienia, że to muzułmanie są twórcami terroryzmu na świecie, skoro to zwolennicy chrzecijaństwa dokonują agresji w każdym kraju świata muzułmańskiego? - pyta saudyjski duchowny Salaman al-Odeh."
Straszne co nie?
Rozpisałam się tak (przepraszam jeśli za dużo) bo tak jak was mnie dziś to ogromnie dotknęło. Ale tak sobie myślę, że ta zakonnica teraz jest w niebie razem z naszym Panem Jezusem Chrystusem, a On przecież nie zostawi nas samych i niedługo przyjdzie. I to mnie ogromnie umocniło.
Co więcej uwierzmy że jest nas ogromna rzesza wierzących. Prawdziwie wierzących i nie damy się kiedy się zjednoczymy.
"Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw duchowym pierwiastkom zła na wyżynach niebieskich. Dlatego przywdziejcie pełną zbroję Bożą, abyście się zdołali przeciwstawić w dzień zły i ostać, zwalczywszy wszystko." Ef6, 12-13
Offline
Świetny ten fragment listu...... chyba doskonale oddaje nasza naturę
Ale masz rację, mnie tez to dotknęło....ale to zwolennicy chrześcijaństwa a nie prawdziwi chrześcijanie dokonują tych napaści....nie oszukujmy się, że naszym powołaniem jest miłość a nie wojna, okrócieństwo i zabijanie... Po prostu wielu ludzi deklaruje się, że są chrześcijanami a tak naprawde to nimi nie są
Offline
niestety, Dorotko, jest tak jak mówisz... tak samo jak nie wszyscy muzułmanie są źli i groźni... tyle że nasz papież nigdy nie nawołuje do walki i nigdy nie odpowiada wrogością, natomiast przywódcy islamscy robią to nagminnie, wykorzystując każdy pretekst
Offline
Mnie przeraża co innego ale no comment
Offline