Odpozdroofkałki również też 4 You & całej Bdg!!
Moja modlitwa za Twój retreat (ang.) jest już u Pana orzeszkó
Jak mi puścisz sygnała na kom. (np chwilkę przed spowiedzią) to też nie zawacham się wstawić się za Tobą!!
Tymczasem poszukuj Go...
ps: Tacku, a któż to A.P.? bo nie bardzo kojarze... no chyba, że ta osoba ma prefix:x
Offline
eeeee wiecie co, chyba jendak źle myślałam, co do tej wskazówki....A z reszta nie wiem, ale też jestem ciekawa, kto to jest...
Offline
Member
Zagadka rozwiązana. hehehehe Jednak dobrze myślałem. A kto to jest??? Niech sama się przedstawi>saasas
Offline
hej Dżamala to ja Aga! nie pamietasz?buu.... ;p byłysmy 2 razy z Martunią u Was. ale mniejsza o wiekszosc! słuchajta jakie jaja!
poza tym ze sie stracham przed spowiedzia,mam straasznego doła ktory sie stworzył z powodów róznych...tudzież miedzy innymi złamane serce,przedłuzenie sesji itp itd i ogólnie na pewno wiecie jak to jest...jak sie wali to wszystko :]
gadam dziś z moją przyjaciółką z liceum...rycze do telefonu,mówie że to jush koniec... ona jest ateistka...wiecie co powiedziała???
- Wiesz co..Aga! powinnaś się ładnie ubrać i ogarnąć się i iść do spowiedzi. - powiedziała ze stoickim i oczywistym tonem.
- Geju Ty! przecież Ty jesteś ateistką?! - zakrzyknęłam - z czym mnie tu wyjeżdżasz? he he..
- No tak...ale jak byłam jeszcze kiedys wierząca i poszłam do spowiedzi to czułam sie taka oczyszczona i lekka i było mi dobrze... - odpowiedziała logicznie.
- Hmm..no wiem masz racje, no ide ide w poniedziałek, zanim pójde zalewać dołka... he he... - oznajmiłam lekko niedzisiejsza.
- Nie, najlepiej idz dzisiaj, przy okazji sie przewietrzysz i nie bedziesz tyle myslała, tylko sie poucz lepiej! - poucza <cwaniara,bo poprawiła juz egzamy>
- Nie noo nie dzis... - dumam dalej...
Mało,co? Ateistka moja kochana Bez kitu...zaskoczyła mnie! Zawsze słyszałam... "dobra pojdziem sie napic,ino sie poucz", a teraz?..ale to widocznie musi znaczyc że naprawde źle ze mną... Ale spoko damy rade ;p chyba...
A za modlitwe Tomku dziekuje...może ktoś pomyśleć,że skoru tak otwarcie o tym mówie to wcale nie ma tak wielkiego problemu...ale... moze powiem tak...na pewno nie jeden z Was oglądał kiedyś jakis film o demonach,egzorcyzmach czy cos tam... a oglądalista "stygmaty"? bohaterka mowi mniej wiecej cos takiego: "...czemu jestem taka smutna?!" po czym zaczyna płakać... mój smutek powiedzmy opiera sie na braku bliskiej mi osoby która że tak powiem porzuciła mnie,ale...wiem tez ze na braku niegdys bardzo bliskiej mi osoby ktorą to ja porzuciłam... co wiecej...wiem że jak zaczynam o Nim mysleć wtedy własnie czuje taki straszny mutek jak bohaterka Stygmatów..wiec sama nie wiem czy lepiej myslec czy nie.czy sie modlic czy nie.czy isc do spowiedzi czy nie.Boje się Go.a jak o Nim nie mysle to tak jakby Go nie było,wiec można powiedzieć,że grzesze gdy postepuje jak postepuje...czy ktos mnie rozumie?mam nadzieje.porażka. Wiesz że zle robisz a i tak, tak robisz...już sie czasem w tym gubie.Ale jak spojrzeć na to przez to co kiedys słyszałam... to chyba..ale boje się nawet o tym pisać.Bo mam pecha i wywołuje zawsze wilka z lasu... no ale...teraz się skupcie,tylko ciii..... myśle że 'ten zły' to sie potwornie cieszy z tego co robie i ze powoli chce wejsc w moją dusze,jasno powiedzialam? czasami sie zastanawiam czy....szatan (nie nawidze mowic tego słowa,bo wydaje mi sie ze jak je wypowiadam to sie zaraz zjawi-takie luzne urojenia blondynki...)czy szatan czyta w naszych myslach? strasznie mnie to ciekawi..bo np. Bóg wie wszystko no i spoko.A jesli szatan czyta w myslach to wie co zamierzamy i wtedy jeszcze zrobi cala sytuacje tak zebysmy jeszcze bardziej nagrzeszyli...tak sobie mysle ze on jest potwornie przebiegły...
Własciwie nie wiem do konca co chciałam przekazac...po co to pisze..penie zanudzam..ale jakos tak mnie poniosło.
pozdrawiam
orzeszek (a ksywka nadana mi jakies ponad pół roCku temu przez moich ziomali:) nie do konca czaje dlaczego tak,ale czy to ważne)
Offline
orzeszek napisał:
hej
Witaj Orzeszku:) (Tak btw - Agata czy Agnieszka?;]).Należę do pokolenia formacji po-Tomkowo-Taćkowo-Dżamalowo-Dinkowo-Dragowej etc:).Fajnie, że jesteś taka otwarta i to na tak intymny problem.I w ogóle fajnie się czyta taki post z jajem;]Ja z Twojego ostatniego posta wywnioskowałem co dokładnie masz zrobić:
orzeszek napisał:
- Wiesz co..Aga! powinnaś się ładnie ubrać i ogarnąć się i iść do spowiedzi. - powiedziała ze stoickim i oczywistym tonem.
- No tak...ale jak byłam jeszcze kiedys wierząca i poszłam do spowiedzi to czułam sie taka oczyszczona i lekka i było mi dobrze... - odpowiedziała logicznie.
Musisz jak najszybciej iść do spowiedzi!!Nie widzisz tego znaku - ingerencji samego Boga, który umawia się na spotkanie??Przecież to sama ATEISTKA (nieważne czy niegdysiejsza wierząca czy nie) Cię do tego nakłania!!Uważam że to fenomen.I taka jest Jego wola!Wiem, że to niełatwe - jak jush wspomniałem ja przed każdą spowiedzią czuję strach, wstydzę się tego co zrobiłem!Ale potem, gdy jush się oczyszczę, czuję niesamowitą radość i łaskę!I tak tesh powinnaś zrobić.Każdy z nas upada - ważne jest, to czy mamy chęć i pragniemy zakasać rękawy i powstać z upadku!!;]
orzeszek napisał:
...na pewno nie jeden z Was oglądał kiedyś jakis film o demonach,egzorcyzmach czy cos tam... a oglądalista "stygmaty"? bohaterka mowi mniej wiecej cos takiego: "...czemu jestem taka smutna?!" po czym zaczyna płakać...
Stygmaty oglądałem - świetny film
orzeszek napisał:
mój smutek powiedzmy opiera sie na braku bliskiej mi osoby która że tak powiem porzuciła mnie,ale...wiem tez ze na braku niegdys bardzo bliskiej mi osoby ktorą to ja porzuciłam... co wiecej...wiem że jak zaczynam o Nim mysleć wtedy własnie czuje taki straszny mutek jak bohaterka Stygmatów..wiec sama nie wiem czy lepiej myslec czy nie.czy sie modlic czy nie.czy isc do spowiedzi czy nie.
Może...może tłumacz sobie to tak że nie był Ciebie wart?Nie wiem dokładnie na czym polega problem ale najważniejsze jest chyba to, żebyś czem prędzej pojednała się z Panem Aguś;]
orzeszek napisał:
Boje się Go.a jak o Nim nie mysle to tak jakby Go nie było,wiec można powiedzieć,że grzesze gdy postepuje jak postepuje...czy ktos mnie rozumie?mam nadzieje.porażka.
Wiesz że zle robisz a i tak, tak robisz...już sie czasem w tym gubie.
Chyba każdy z nas tak ma...na tym właśnie polega pokusa - wiesz że to jest złe ale nasza ludzka ułomność pozwala na obejście tego 'systemu' zapominając o tym lub nie zważając na to że jest to złe....uff...zamotałem...
orzeszek napisał:
myśle że 'ten zły' to sie potwornie cieszy z tego co robie i ze powoli chce wejsc w moją dusze,jasno powiedzialam?
Z pewnością tak jest...natomiast co do tego:
orzeszek napisał:
czasami sie zastanawiam czy....szatan (nie nawidze mowic tego słowa,bo wydaje mi sie ze jak je wypowiadam to sie zaraz zjawi-takie luzne urojenia blondynki...)czy szatan czyta w naszych myslach? strasznie mnie to ciekawi..bo np. Bóg wie wszystko no i spoko.A jesli szatan czyta w myslach to wie co zamierzamy i wtedy jeszcze zrobi cala sytuacje tak zebysmy jeszcze bardziej nagrzeszyli...tak sobie mysle ze on jest potwornie przebiegły...
Na ten motyw nie znam odpowiedzi...
Pozdrawiam Cię Orzeszku i serdecznie nakłaniam do sakramentu pojednania:)
Ostatnio edytowany przez Simon (17-09-2006 22:55:33)
Offline
hihi;p ja pretensji Vojtuś ni mam
Agnieszka, Agata to nogą zamiata ;p;p taki żarcik.
Dziekuje za ten "post z jajem" jestm otwarta zawsze i wszędzie, tak mysle.Dziekuje równiez za zrozumienie mojego posta i za doradzenie.Masz racje,to wszystko jest po prostu logiczne...ja teSZ to wiedziałam,ale i tak jak mam poczebe to musze pisać bo inaczej pekne...chociaz wole listy na papierze...to ostatnimi czasy wygodniej mi wypowedziec sie na forum lub w mejlu
mechanizacja taka ;D
powiem..nie odebrałam tego jako znaku..moze kiedys bym to tak odebrała ale nie teraz..teraz po prostu odbieram to jako taki mały cud nad wisła.
Bedzie dobrze:) chociaz mój optymiz ostatnimi czasy konczy sie zawsze rowno gdy zaczynam myslec o tzn. ex chociaz dzisiaj to jestem juz pewna ze nie mam sie co łudzić wiec panowie wolna jestem
idziemy dzis "na podryw" hihihi a co do spowiedzi...tak wiem wiem...cały czas sie zbieram..powiedzialam ze po anatomi 'dokonam tego' wiec niech sie tak stanie. apropo zaliczylam anatomie ;D
pozdrawiam Cie Simonie jak i całe pokolenie po-Tomkowo-Taćkowo-Dżamalowo-Dinkowo-Dragowej etc dziadki góra!
ps. tak mi sie jeszcze tylko nasunelo...ale bądźcie jak tajniaki. nie wywyższać sie ze oaza...i nie wciskac wszedzie Boga...czasami jak ludzie mysla ze jestes lujem i nagle z nienacka wyskoczysz z Bozia robi wiekszy efekt ;D
i niech mocz z pierwszej filtracji bedzie z Wami hihihi;P
Offline
orzeszek napisał:
Bedzie dobrze:) chociaz mój optymiz ostatnimi czasy konczy sie zawsze rowno gdy zaczynam myslec o tzn. ex
chociaz dzisiaj to jestem juz pewna ze nie mam sie co łudzić wiec panowie wolna jestem
idziemy dzis "na podryw" hihihi a co do spowiedzi...tak wiem wiem...cały czas sie zbieram..powiedzialam ze po anatomi 'dokonam tego' wiec niech sie tak stanie. apropo zaliczylam anatomie ;D
pozdrawiam Cie Simonie jak i całe pokolenie po-Tomkowo-Taćkowo-Dżamalowo-Dinkowo-Dragowej etcdziadki góra!
Musi być dobsz;].Cieszę się, że mogłem pomóc.Mmmmm jakie ogłoszenie matrymonialne:)Chyba trzeba taki wątek założyć - ja tam się piszę - dla mnie bomba Agnieszko:).Na podryw to bym tesh miał ochtę.
Wnioskuję, że studiujesz medycynę (w każdym razie coś 'medycynopodobengo':])...mylę się?Podziwiam jeśli tak jest - z pewnością cięęęężkie stuudia.Skoro zaliczyłaś anatomię to czas się pojednać, zrobić remanent i się rozliczyć;].Pokolenie formacjipo-Tomkowo-Taćkowo-Dżamalowo-Dinkowo-Dragowej pozdrawia gorąco
one more time:)
orzeszek napisał:
ps. tak mi sie jeszcze tylko nasunelo...ale bądźcie jak tajniaki. nie wywyższać sie ze oaza...i nie wciskac wszedzie Boga...czasami jak ludzie mysla ze jestes lujem i nagle z nienacka wyskoczysz z Bozia robi wiekszy efekt ;D
i niech mocz z pierwszej filtracji bedzie z Wami hihihi;P
Swoją drogą - to dopiero ciekawa filozofia...aczkolwiek 'Bozia' wzbudza we mnie negatywne odczucia...;/
Ostatnio edytowany przez Simon (18-09-2006 16:51:43)
Offline
jak Bozia może wbudzać negatywne odczucia? chodzi Ci o okreslenie? czy co? a mohja filozofia ma na mysli to, że nie raz się spotkałam z tym, iż osoby z Oazy(badz tez innnej podobnej formacji)...mniejsza o wiekszosc z jakiej gdzie kiedy, ale się wywyższały w jakis tam rozniasty sposob,albo osoby niewierzace tudziez 'wierzace nie praktykujace' badz pijace piwo traktowaly z gory...albo wszedzie i w kazdym momencie nawiazywaly do Boga..powiem ze to troche nie zawsze odpowiednie i meczace z czasem...a mysle że Bogiem cza człeka zainspirowac,zachecic go do Niego,napomknąć zeby se sam szukał...cos teges.ale mysle ze to rozważania na inny temat. Jak sie wyspie to moze założe jakiś nowy watek na forum póki co zmęczona pielęgniarka II roCku idzie lulkac
paaa
orzeszek
Offline