- Oficjalne Forum Oazy Skwierzyńskiej http://www.oazask.pun.pl/index.php - Krucjata Wyzwolenia Człowieka http://www.oazask.pun.pl/viewforum.php?id=11 - Na całe życie - członkowska... ? http://www.oazask.pun.pl/viewtopic.php?id=28 |
kemot - 08-09-2006 21:32:39 |
Przez całe życie nie pić alkoholu... przesada czy wyzwanie? (nie licząc leków, słodyczy i win do obiadu we Francji;)) |
noemi - 08-09-2006 21:48:04 |
Ja chyba bym nie podpisała... bałabym się, że to byłoby za duże wyzwanie dla mnie - chociaż nie piję i mnie jakoś nie ciągnie, bo nie lubię wiekszości alkoholi, to jednak nie zorbiłabym tego... zresztą wszystko jest dla ludzi ;) kandydackie mogę podpisać co jakiś czas... za członkowską chyba podziękuję |
tirith - 09-09-2006 13:32:41 |
Kiedyś myślałam, że to bezsensu, jednak ostatnio się zastanawiam nad podpisaniem członkowskiej KWC. Uważam, że można cudonie żyć bez alkoholu,a jednak byłoby to jakieś poświęcenie z mojej strony. NIe widzę nic złego w tym że wypiję piwo ze znajomymi czy rodzicami:), ale myślałam, że KWC nie jest potrzebna, bo umiem powiedzieć "nie". Ostatnio widziałam ludzi którzy nie umieją powiedzieć "nie" i chyba własnie dlatego trzeba się podjąć tego pięknego dzieła jakim jest KWC. Jak nie zmienię zdania to podpiszę 30 maja 2007 :) |
noemi - 09-09-2006 14:20:52 |
woooooow... :) jestem z Ciebie dumna :D :* |
dioda87 - 11-09-2006 22:41:19 |
Mi utkwiła w pamięci wypowiedź animatorki która spotkałam w tym roku na 1 st. Ma ona Krucjate członkowską i powiedziała, że to kwesta zaufania Bogu!! Że on nas poprowadzi, umocni i sprawi by to pswięcenie zostało dobrze wykorzystane! |
kemot - 03-11-2006 00:54:11 |
Kurcze... |
swietlik - 03-11-2006 10:19:56 |
może i Tomek ma rację.. Ale ja jednak wolałabym nawet co roku podpisywac od nowa krucjatę "próbną" niż tak się zobowiązać na całe życie.. Choć nie wątpię, że ludziom, którzy to zrobili, Pan na pewno pomoże:) |
kruszyna - 03-11-2006 12:07:16 |
taa... krucjata... jeszcze wcale nie podpisywałam ale myślę że po 3 st. spóbuję.. ale jeszcze nie wiem... może... no bo ja nie lubię jak mi się cosik narzuca odgórnie więc dlatego czuję jakieś opory a poza tym jak ostatnio słyszałam że "pewna osoba" złamała krucjatę to nie wiem czy ja bym wytrzymała a poza tym to rok pierzwszy studiów może w Warszawe jeszcze nie wiem no i ten strach przed odrzuceniem nowego otoczenia a poza tym to wino czerwone słodkie do obiadu jest wporzo (na rok piszę bo członkowskiej to bym nie podpisała - nie ufam sobie achyba o to chodzi nie? o zaufanie...) |
tirith - 10-05-2007 10:23:42 |
mysle ze tu chodzi bardziej o zaufanie Bogu niz sobie. bo w koncu Flp 4,13 i już :) |
noemi - 10-05-2007 12:04:17 |
a ja bym chyba też wolała z roku na rok podpisywać niż tak raz na całe życie ;) |
Simon - 12-05-2007 01:14:10 |
Ponoć 'Impossible is nothing'...no ale akurat dla mnie członkowska jest właśnie impossible... |
kemot - 12-05-2007 17:20:16 |
Dla niektórych kiedyś było niemożliwe żeby się znaleźli w zakonie...
Każdy się boi, Szymon. Nawet sam Chrystus, wydaje mi się, tego doświadczył w ogrodzie oliwnym... |
Simon - 12-05-2007 18:01:29 |
Tomek...Ja się nie boję.Ja nie potrafię/nie potrafiłbym.I na tym poprzestańmy. |
arek_m - 13-05-2007 00:26:25 |
Myślę że krucjata to przede wszystkim pewien 'styl życia', który skądinąd wrośnięty jest w ruch oazowy. Przypomnijcie sobie o co chodziło w Nowej Kulturze którą każdy z Was pewnie przerabiał na którymś spotkaniu. |
noemi - 14-05-2007 20:57:08 |
rzeczywiście, to styl życia, ale nie ma obowiązku przyjmowania Go, jak ktoś nie chce, to nie ma co go zmuszać. Zresztą, to że ktoś nie podpisuje krucjaty nie oznacza, że pije cały czas w niepohamowanych ilościach ;) |
kemot - 14-05-2007 23:23:58 |
Dla mnie Krucjata członkowska jest takim...wyższym wtajemniczeniem... |
noemi - 15-05-2007 08:27:02 |
Ja bym nie podpisała członkowskiej, nie pytaj dlaczego, może się boję, może nie chcę... nie wiem. Miałam krucjatę na 2 lata, teraz nie mam, ale wcale mnie jakoś nie ciągnie do alkoholu, może i bym wytrzymała na członkowskiej, ale wolę nie... |
tirith - 15-05-2007 13:19:06 |
Dla mnie to jest jakiś cel i wydaje mi sie ze nawet osiagalny:) |
arek_m - 15-05-2007 14:41:53 |
Tu bym polemizował. Krucjata prócz samej swej idei jest również pewną formą świadectwa. Jako członek ruchu Światło-Życie (a tym bardziej animator) jesteś poniekąd zobowiązana do włączenia się w dzieło Krucjaty. Nie mam też tutaj na myśli żadnych krzyży animatorskich. Tutaj może praktyczny link do strony ogólnopolskiej:
Najgorsze jest chyba to, że tak wiele osób, w tym również wśród podpisujących Krucjatę, tak niewiele wie o tym czym na prawdę jest. A na pewno nie jest to roczna kuracja odwykowa. I uwaga, Krucjata nie jest dla ludzi mających problemy z alkoholem!!! |
noemi - 15-05-2007 17:54:45 |
1. wiem na czym polega dzieło krucjaty i wiem, że nie jest dla ludzi z problemami alkoholowymi |
arek_m - 15-05-2007 19:36:53 |
Miałem na myśli ludzi którzy ją podpisali. Poza tym nie adresowałem tego konkretnie do Ciebie, tylko do ogółu.
To że nie każdy animator ma krucjatę nie implikuje jej nieobowiązkowości. Weźmy to pod uwagę. |
noemi - 15-05-2007 21:59:17 |
"Skoro tyle osób jest w niewoli alkoholu, tyle osób zniewala muzyka, to w takim razie podłoże tych niewoli jest duchowe i nie trudno nie dostrzec w tym ręki Złego. (...) Zrezygnuj z alkoholu, nie słuchaj tego rodzaju muzyki (...) Twoim obowiązkiem, jako członka Ruchu Światło - Życie, jest włączenie się w dzieło Krucjaty Wyzwolenia Człowieka" - na spotkaniach nam nie mówili, że to obowiązkowe (ks, moderator też nie ma podpisanej krucjaty członkowskiej, więc chyba bardzo obowiązkowe to nie jest?), o niesłuchaniu muzyki tym bardziej nie mówili :O (mowa tutaj o muzyce rockowej - nie wiem, dlaczego jest tak negowana, lubię posłuchać takiej muzyki, autor artykułu uważa, że często ociera się ona o satanizm, cóż... chyba tylko muzyka klasyczna nam pozostała...) A czy modlitwa nie jest swego rodzaju włączeniem się w dzieło KWC? Swoją drogą, skoro nie piję i tak, bo nie chcę i alkohol nie jest mi do szczęścia potrzebny, muszę mieć podpisany papierek? Czy niepicie bez podpisanej krucjaty nie jest uznawane za wyrzeczenie się czegoś? |